Przejdź do treści

Notaty codzienne od 1-go stycznia 1932 r. kaj.I.

    Tadeusz Banachiewicz – Notaty codzienne od 1-go stycznia 1932 r. kaj.I.
    (w tym kajecie do 30 kwietnia 1936 r.)

    Rok 1932.

    Styczeń 3. Postanawiam notować w tej książce wszelkie ważniejsze, a nawet i mniej ważne wydarzenia, dotyczące Obserwatorjum Krakowskiego, moich prac etc. Bezpośrednią pobudką do tego stało się wczoraj mnie oświadczenie asystenta Kordylewskiego, który zrezygnował ze swego stanowiska. Kordylewski notował w swoim notesie wydarzenia, dotyczące Obserwatorjum, wobec czego w razie potrzeby on mnie informował o przeszłości, do której nieraz wypada wracać. Wogóle Kord. (K.K.) miał dla mnie wielkie znaczenie, a to dzięki bystrości i intelligencji. Odchodzi, bo chce tego jego młoda, głupia żona. Jest ona urażona na mnie z tego powodu że w roku 1930 nie zgodziłem się na to, by pracowała u męża w pracowni Obserwatorjum, uważając, że obecność żon w biurze nie jest pożądana, gdyż może doprowadzić do niepotrzebnych zatargów. Ale ona śmiertelnie się o to obraziła, i postanowiła się mścić – zwyczajem krakowskim. Nigdzie dotychczas nie spotkałem takiego mściwego narodu, jak krakowianie. Rezygnacja K.K. jest aktem zemsty ze strony jego żony. Chodzi jej o to, by na mnie spadło odium rzekomej nieumiejętności współpracy z ludźmi, a więcej jeszcze o to, żeby mnie pozbawić tak wydatnej pomocy jaką miałem ze strony jej męża. Coprawda w ostatnich czasach pożyteczność działalności K.K. znacznie spadła; datuje się to właściwie od czasów jego narzeczeństwa. Wtedy miał on kilkumiesięczny urlop na swoje prace i studja, ale skorzystał z niego w taki sposób, że spacerował z narzeczoną. Później sam się do takiego zmarnowania udzielonego mu czasu przyznał.